Kim jest Fagata i skąd jej popularność?
Fagata, czyli Agata Fąk, to jedna z najgłośniejszych influencerek ostatnich lat w polskim internecie. Zaczynała od Instagrama, potem przeniosła się na YouTube’a, TikToka i ring federacji freak fightów. Na Instagramie obserwują ją setki tysięcy fanów, na galach High League i Clout MMA wzbudzała emocje nie tylko swoim stylem walki, ale też bezpośrednim językiem i kontrowersyjnym podejściem do życia.
Zbudowała wizerunek dziewczyny, która mówi, co myśli, nie boi się krytyki i doskonale wie, jak działa internet. Dla wielu to ikona samoświadomości, dla innych – chodząca prowokacja. Ale jedno jest pewne: potrafi zrobić szum wokół siebie i przekuć go w zasięgi.
Co to jest Fapello i dlaczego zdjęcia Fagaty tam trafiły?
Fapello to nieoficjalna platforma, gdzie wrzucane są treści – najczęściej zdjęcia i filmy – pochodzące z płatnych serwisów, takich jak OnlyFans. Problem w tym, że te materiały najczęściej trafiają tam bez zgody twórców. Fapello stało się synonimem wycieków: znajdziesz tam fotki influencerek, celebrytek i modelek, które miały być dostępne tylko dla subskrybentów.
Gdy na Fapello pojawiły się zdjęcia Fagaty, internet zawrzał. Linki krążyły po forach, Twitterze i Discordach, a wyszukiwarka eksplodowała od haseł typu „Fagata Fapello wyciek”. Dla jednych to była „afera miesiąca”, dla innych – tylko kolejny dzień w życiu internetowej celebrytki. Ale pytanie, które zaczęło pojawiać się coraz częściej, brzmiało: czy to przypadek, czy może przemyślana zagrywka?
Czy Fagata ma OnlyFans i co tam publikuje?
Tak – Fagata od dawna prowadzi konto na OnlyFans, o czym mówi całkowicie otwarcie. Dla niej to po prostu kolejna platforma, na której zarabia. Publikuje tam treści odważniejsze, bardziej intymne, ale jak sama mówi – robi to na swoich zasadach, z pełną kontrolą. To nie pornografia, a świadoma forma budowania wizerunku „sexy i niezależnej”.
Fagata dobrze wie, że jej wygląd to ogromny atut i wie też, jak go wykorzystać w social mediach. Na OnlyFans nie ma przypadkowych zdjęć – wszystko jest przemyślane i zgodne z tym, jak chce być postrzegana. To, że ktoś te materiały „wynosi” i udostępnia gdzieś indziej, to już zupełnie inna sprawa.
Czy wyciek na Fapello był przypadkiem czy celową akcją?
Tu zaczynają się spekulacje. Internet uwielbia teorie spiskowe, a temat „czy Fagata specjalnie wypuściła swoje zdjęcia, żeby zrobić szum?” rozgrzał komentarze do czerwoności. Z jednej strony mamy jasną sytuację – publikowanie treści z OnlyFans bez zgody twórcy jest nielegalne. Z drugiej – pojawia się pytanie: czy na pewno była tym zaskoczona?
Niektóre osoby zauważają, że po wycieku zainteresowanie Fagatą znów wzrosło. Jej nazwisko zaczęło trendować, a konto na OnlyFans zyskało nowych subskrybentów. Czy to przypadek? Może tak. A może to po prostu kolejny dowód na to, że w dzisiejszych czasach każda „afera” to potencjalny ruch wizerunkowy.
Sama Fagata nie komentowała sprawy z wielką emocją. Nie ma płaczu na stories, nie ma dramy na YouTube. Jest chłodna reakcja, pewność siebie i przekaz: „nie mam nic do ukrycia, to tylko moje ciało i moje decyzje”. I trzeba przyznać – to bardzo w jej stylu.
Jak reagują fani i przeciwnicy?
Fani Fagaty są przyzwyczajeni do jej odważnego stylu. Dla nich wyciek zdjęć to nic nowego – wiedzą, że Agata nie boi się eksponować siebie i że robi to z głową. Spora część z nich zresztą subskrybuje jej OnlyFans i traktuje całą sytuację jako „kolejny dzień z życia Fagaty”.
Z kolei przeciwnicy szybko ruszyli do ataku. Komentarze typu „sama tego chciała”, „jak się sprzedaje ciało, to niech się nie dziwi” czy „marketing rozebrany” pojawiały się na forach i w socialach. Ale właśnie dlatego temat budzi tak duże emocje – bo dotyka pytania o granicę między wolnością wyboru a prywatnością, między prowokacją a przekroczeniem granic.
Czy to nowy sposób na robienie zasięgów?
W dzisiejszym internecie zasięg to waluta. Można mieć wiedzę, można mieć talent, ale jeśli nie masz uwagi odbiorców – nie istniejesz. Influencerki dobrze wiedzą, że kontrowersja działa lepiej niż tysiąc kampanii reklamowych. I nawet jeśli niektóre sytuacje są przypadkowe, to wykorzystanie ich do budowania narracji i popularności to już świadome działanie.
Fagata świetnie czuje internet i doskonale wie, jak grać w tę grę. Czy sama wypuściła swoje zdjęcia na Fapello? Raczej nie. Ale czy wiedziała, jak na tym skorzystać? Prawdopodobnie tak. A to pokazuje, że w świecie social mediów prywatność nie znaczy już to, co kiedyś.
Czy internet jeszcze zna granice?
Pojawienie się Fagaty na Fapello to kolejny dowód na to, że w erze TikToka, OnlyFans i clickbaitów, granice między prywatnym a publicznym są coraz bardziej rozmyte. Kiedyś zdjęcia w bieliźnie były dla kogoś „do szuflady”. Dziś są częścią strategii marketingowej.
To nie znaczy, że można bezkarnie kraść czyjeś treści. Ale to znaczy, że celebryci i influencerki często sami grają tym, co jeszcze kilka lat temu było tabu. Fagata nie jest pierwsza i z pewnością nie ostatnia. Ale jedno trzeba przyznać: wie, jak wykorzystać każdą sytuację na swoją korzyść.
I może właśnie o to chodzi we współczesnej sławie. Nie o to, co się wydarzy, ale co z tym zrobisz.

Tomasz Mycan, 31-letni twórca bloga Męskim Okiem – miejsca stworzonego z myślą o nowoczesnych mężczyznach, którzy cenią styl, rozwój osobisty i szczerość w mówieniu o relacjach. Na blogu dzieli się przemyśleniami, inspiracjami i doświadczeniami z męskiego punktu widzenia, poruszając tematy od psychologii i związków po modę, popkulturę i lifestyle.